Od Czarnego Pana w Chilling Adventures of Sabrina na Netfliksie, przez serial Lucyfer na tej samej stacji, po produkcję Amazon Good Omens, w którym występuje 11-letni Antychryst, postać diabła znów stała się popularna w świecie kinematografii. Ostatnio taki wzrost popularności szatana odnotowano w latach 80. XX wieku
Kiedy zbierasz fundusze na nakręcenie dokumentu zatytułowanego „Hail Satan?”, musisz wziąć pod uwagę, że spotkasz się z niechęcią ze strony potencjalnych sponsorów. To nie dotyczy tylko chrześcijan. Ludzie każdego wyznania nienawidzą tej postaci. Sądzę, że przyczyna tego tkwi w kulturze popularnej – mówi reżyser Penny Lane, cytowany przez Sarę Stewart, publicystkę New York Post, w artykule „Hail Satan” jest na topie: Jak diabeł rozpala kulturę popularną
Zły przeciw dobremu światu
Współczesna krytyka kultury popularnej, zwłaszcza w wydaniu konserwatywnych Kościołów protestanckich (bo jak wiadomo istnieją też postępowe, ale to zupełnie inna historia) oraz Kościoła katolickiego (również coraz częściej wypatrującego postępowej ścieżki, na którą można by wkroczyć), wskazuje, że popkultura stała się polem rekrutacyjnym dla satanizmu. Kultura popularna, zwłaszcza filmy grozy i inspirowana horrorem muzyka heavymetalowa, była często wskazywana jako najbardziej jawny wyraz tej strategii rekrutacyjnej – pisze dr Asbjorn Dyrendal, profesor historii religii na Norweskim Uniwersytecie Nauki i Technologii w Trondheim.
Nie tylko Kościoły chrześcijańskie uważają, że niektóre nurty popkultury są szkodliwe ze względu na niemoralny przekaz zatruwający dusze młodych ludzi, wśród których w ostatnich dekadach mnożą się przypadki zaburzeń psychicznych, prób samobójczych (niestety często udanych), ciężkich uzależnień (alkohol, narkotyki). Ci, którzy upatrują w treściach i w formach przekazu współczesnego undergroundu kulturowego przyczyn choroby młodzieńczych dusz nie bez racji wskazują na to, że młodzi gniewni, często tak bardzo rozżaleni na świat, że chcieliby go anihilować, obiektywnie rzecz biorąc, nie mają istotnych powodów do dąsów. Ludziom bowiem jeszcze nigdy w dziejach nie żyło się tak wygodnie, dostatnio i spokojnie.
Młodzi nie wydają się tym jakoś szczególnie udobruchani, stąd po wielu głowach krążą myśli, niczym z wiersza Uczucia (Empfindungen), który młody Karol Marks dedykował swojej miłości z dzieciństwa, późniejszej żonie Jenny von Westphalen: Światy wniwecz bym obrócił/ Bo ja stworzyć ich nie mogę [tłum. Jan Lewiński]. Ponieważ w kulturze największym destruktorem rzeczywistości, zastanego porządku i starego ładu jest szatan. Kto podczas pandemii mówił tyle o nowym ładzie, a o starym kazał zapomnieć? Czyż nie pan premier z konserwatywnego obozu dobrej zmiany? Jak widać, diabeł wciśnie się wszędzie. Nawet w ornat, aby ogonem na mszę dzwonić, jak to niegdyś mówiono. Nic przeto zaskakującego, że niemało par gniewnych oczu zwróciło się ku temu, który jest synonimem buntu przeciw dotychczasowemu porządkowi, a nawet szerzej – przeciw światu, stworzonemu wszak przez Boga. I przeciwko tym, którzy sądzą, że w gruncie rzeczy jest to dobry świat. Co należy uznać za spostrzeżenie jak najbardziej zgodne z Pismem Świętym: A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre [Rdz 1: 31].
Szatan do grona swoich zwolenników nie rekrutuje za pomocą długich, nudnych, umoralniających kazań. Gdzieżby znowu! Swoim zwyczajem posługuje się przeciwieństwem metod stosowanych przez obrońców porządku, którego nienawidzi – rozrywką, popkulturą, zabawą, żartem, najczęściej przewrotnym i – jak to się niegdyś mówiło – nieprzystojnym. Obrzuca nieczystościami stateczne pomnikowe postacie oraz robi błazeńskie miny do Uniwersum. Kultura popularna odgrywa ważną rolę w tym, w jaki sposób są konstruowane tożsamości satanistyczne, zauważa dr Asbjorn Dyrendal.
Jak satanizm przenikał do kultury masowej w latach 60. XX wieku
Jack Boulware, publicysta i autor książek poświęconych kulturze, na stronie SF Weekly przedstawia historię przenikania satanizmu do kultury masowej, od połowy lat 60. XX w. Początki tego procesu łączy z powstaniem Kościoła Szatana (Satanic Temple) – w domu Antona LaVeya, najwyższego kapłana tego Kościoła, w dzielnicy Richmond w San Francisco, 30 kwietnia 1966 r. (w okultystyczne święto Walpurgii).