W marcu 2020 r. ukazał się, napisany rok wcześniej, pierwszy tom mojej książki Przemiany na Ziemi jako wrota do przyszłości. Zawierał zarys nadchodzących wydarzeń i ich świetlanego celu. Wtedy dla wielu ludzi była to abstrakcja. Jednak dziś wszystko to nie tylko się potwierdza, ale i precyzuje. Widać coraz więcej szczegółów, jakby wyłaniały się zarysy świata, w którym pełen potencjał człowieka zostanie ostatecznie odblokowany
Przypomnę jedynie w kilku zdaniach, na czym plan przemian polegał… We wspomnianej książce opisałem blokady rozwoju tkwiące w ludziach, które miały być przezwyciężone poprzez ujawnienie bardzo dramatycznych, wypieranych dotychczas następstw odwrócenia ewolucji psychicznej. Innymi słowy, miało chodzić o wstrząsające zderzenie ludzi z prawdą o sobie, budzące refleksję i uznanie popełnienia wielkich błędów. Przedstawiłem głęboką zapaść – bankructwo świata na wielu polach, począwszy od ciężkiego kryzysu gospodarczego, a w ślad za nim kryzysu społecznego, rozkładu wielu społeczeństw. Obserwowane wydarzenia miały uzmysłowić ludziom, że bez zatrzymania tego trendu ludzkość zmierza ku samozagładzie.
W krótkim artykule nie jestem w stanie szczegółowo opisać wszystkiego, co się potwierdza, skupię się na dwóch kluczowych aspektach. Pierwszym z nich jest ujawnienie regresu na niewyobrażalną skalę, drugim – zwiastuny gospodarczo-finansowego upadku Zachodu, czyli fundamentów zachodniej cywilizacji. Za trzeci można uznać zakwestionowanie religijności dogmatycznej (czyli myślenia zorientowanego na przeszłość), co opisywałem już wcześniej.
Przypomnę krótko, że postrzeganie rzeczywistości przez ludzi w rozmaitych epokach było bardzo różne oraz to, że jest ono zależne od psychologii rozwoju – od ewolucji osobowości ludzi. To zaś, co widzimy obecnie, jest cofaniem się. To zjawisko jest mechanizmem obronnym najbardziej pierwotnej części umysłu, silnie zależnym od natężenia odbieranych bodźców lękowych, ponieważ jednak wywołuje ono dysfunkcje również samo z siebie, to powyżej pewnego progu lęków regres zaczyna sam przyspieszać. Zaczyna to przypominać reakcję łańcuchową…
Pisałem już, że nawet przed kulminacyjną falą przemian, z grubsza biorąc w latach 2021–2023 (w szczególności: gdy nic nie zdążyło się na dobre załamać), psychologowie i psychiatrzy zauważyli iście piekielny trend. Coraz szersze rzesze ludzi na Zachodzie, zwłaszcza młodych, zaczęły zdradzać powiązane ze sobą dominujące negatywne cechy osobowości – tzw. Dark Tetrad/Ciemną Czwórkę – narcyzm, makiawelizm, psychopatię i sadyzm. Mowa tu o człowieku pozbawionym empatii, którego okrucieństwo nie przywołuje do rozsądku, lecz pobudza coraz bardziej do czynienia zła…
Można więc się spodziewać, że dopiero w przypadku załamania gospodarczego i społecznego zobaczymy to w pełnym wymiarze – ale właściwie w jakim? Niestety (bo trudno mi się z tego cieszyć) mamy już pewien przykład – uformowana w ostatnich latach
ciemna strona społeczeństwa Izraela.
Rzetelni dziennikarze i badacze zagraniczni udokumentowali setki przypadków np. masakrowania dzieci przez żołnierzy izraelskich w Gazie, odcinania im głów, przecinania na pół itp. Szczegóły pominę, aczkolwiek jest to prawda, od której nie wolno nam się odwracać, być na nią ślepym. Samych przypadków tego rodzaju udokumentowano do wiosny 2025 r. prawie 400. Izraelskie media społecznościowe pełne są przechwalania się zbrodniami, masakrami. Na wzgórza okalające Gazę przywozi się masowo wycieczki szkolne, by dzieci przez specjalne teleskopy mogły cieszyć się widokiem zabijanych cywilów. Uniwersytet w Tel Awiwie postanowił zrobić badanie opinii publicznej, mające wysondować postrzeganie tych zjawisk przez obywateli, zadając ogólnikowo i niejednoznacznie sformułowane pytanie: Czy żołnierze w Gazie stosują za dużo siły ognia? 98,2% respondentów odpowiedziało, że za mało lub że w sam raz. To opis zjawiska w dużym skrócie. Widać, że regres rozwija się w zaskakującym tempie i nieuchronnie wywoła refleksję nad rozwojem człowieka, a raczej nad obraniem przez niego błędnej drogi rozwoju. To już jest połowa otwarcia wrót do nowego świata…
Drugim składnikiem planu przemian, który się aktualnie potwierdza, są szybko potęgujące się zagrożenia dla zachodniego, a zwłaszcza amerykańskiego, systemu finansowego. Wiele osób znających ten temat natknęło się zapewne na nawiązujące do niego nagłówki w mediach. W 2019 r. pojawiły się pierwsze zapowiedzi kryzysu, zaś w momencie powstawania tego artykułu wartość dolara jest już na granicy załamania – tylko w ostatnich 12 miesiącach spadek wyniósł 7,40%. Ograniczę się tu jedynie do krótkiej wzmianki, ale tak czy inaczej, wszystko, o czym mowa, jest realizacją zapowiedzi z owego 2019 r.
Od tych akurat wydarzeń zależy ujawnienie się błędów popełnionych odnośnie wzorców rozwojowych, czyli w zakresie wychowania i edukacji. Pozwolenie na dalszy powolny postęp regresu, byłoby w istocie wyrokiem śmierci na ludzkość – pamiętajmy, że na ludzi nie działały żadne argumenty. Broń jądrowa w rękach społeczeństw narcystycznych czy psychopatycznych gwarantowałaby tragedię Ziemi.
W następstwie obserwowanych obecnie procesów widzimy coraz szersze kwestionowanie dotychczasowej cywilizacji, które postępuje w ślad za nasilającym się wrażeniem jej zmierzania do upadku i powstawania głębokich dysfunkcji. To początek zmiany kulturowej – warunku koniecznego, by mogło się zacząć jakiekolwiek przewartościowanie rzeczywistości.