Czym jest dla mnie Nieznany Świat?
Najprościej mówiąc, rodziną ludzi podobnie czujących, o otwartych umysłach, ciekawych świata, również tego nieznanego, niezbadanego, którego istnienie czujemy, z którym wchodzimy w kontakt, który badamy i interpretujemy po swojemu, przepuszczając przez swój indywidualny filtr, doświadczenie, osobistą wrażliwość, świadomość, sposób postrzegania. I jak wszędzie, tak i tutaj z niektórymi autorami i treściami ich artykułów rezonuję, z innymi mi nie po drodze. Oczywiście chodzi o energię, częstotliwości i wibracje. W skrócie, skupiam się na pozytywnych pięknych tekstach, po których czuję się zbudowana, które przypominają mi o tym, jak niesamowici jesteśmy, jak wiele dobra jest w nas i w otaczającym świecie, jeśli tylko zmienimy sposób patrzenia.
Jaka była jego rola podczas pandemii?
W czasie, gdy cały świat przymusowo się zatrzymał, a chwilę wcześniej stanął na głowie, Nieznany… paradoksalnie okazał się być czymś znajomym, niezmiennym, a przez to oswojonym. Treści w nim zawarte dodawały otuchy, konkretnie wspierały, podpowiadając, jak o siebie zadbać, jak się nie dać zwariować, zastraszyć. Było wiele pięknych i odważnych artykułów, budzących świadomość. Myślę, że NŚ odegrał ważną rolę w procesie budzenia się ludzkości do prawdy o tym, jaka jest, a pandemia, znowu paradoksalnie, ten proces przyspieszyła. Nasz miesięcznik jednoczył i jednoczy ludzi, zwłaszcza w medytacjach, w których świadomie i kolektywnie kreujemy nową lepszą rzeczywistość.





