W poprzednich moich felietonach, mini-esejach o wewnętrznych, psychicznych i duchowych doświadczeniach Carla Gustava Junga w okresie jego konfrontacji z nieświadomością, skupiłem się na ich gnostyckich analogiach, tematach, tudzież metaforach
Ogrom zagadnień, które zostały przywołane: psychologia, historia religii, dzieje kultury, literatura, sztuka, muzyka, film, także filozofia i polityka, a których rozwinięcie wymagałoby całej półki książek trudnych i z przypisami, zakończyłem dramatycznymi oskarżeniami o demoniczny (w swej istocie) gnostycyzm, takiż antysemityzm i nazizm, jakie pod adresem szwajcarskiego psychiatry wytoczyli cytowani filozofowie: Martin Buber (Zaćmienie Boga) i Mischa Brumlik (Gnostycy. Marzenie o samozbawieniu człowieka).
Z opiniami pierwszego z nich, M. Bubera (dotyczącymi obecności idei gnostyckich w Odpowiedzi Hiobowi), Jung polemizował za swego życia; deklarował: nie jestem gnostykiem!, akcentując psychologiczny, a nie teologiczny punkt wyjścia swoich interpretacji. (Niestety, to pomieszanie porządków różnych wszak dyscyplin wiedzy i nauki trwa, w przypadku Junga, wśród jego krytyków do dziś; złożoność i kontekstualność psychologii analitycznej może faktycznie powodować, dodam, rozliczne nieporozumienia). Na polskim gruncie, obrony Carla Gustava Junga, w podobnym duchu podjął się, między innymi, jego propagator i tłumacz, wspomniany wcześniej Jerzy Prokopiuk, w artykule Nienawistnik o gnostykach; (patrz: Matrix, czyli okultystyczny bróg, 2008).
Wskazał tam na traumę Holocaustu
która w przypadku drugiego filozofa, Brumlika (nienawistnika w opinii Prokopiuka) szczególnie się zaznaczyła, wpływając (tak uważał polski tłumacz Junga), na surowy, a niesprawiedliwy osąd szwajcarskiego psychiatry. Takiż sam, surowy wyrok, już wcześniej i później, na autora Czerwonej księgi wydawali np. polscy, stojący na antypodach filozoficznych i światopoglądowych myśliciele: ex-marksista Leszek Kołakowski (1927−2009) – Jung to faszysta psychoanalityczny, i znany teolog, egzorcysta ks. Aleksander Posacki – Jung (… ) był przede wszystkim gnostykiem i teozofem (…) praktykującym spirytystą. Nazwał go także demonozofem (por. Psychologia i New Age, Gdańsk 2007).