Wokół Trzeciej Tajemnicy narosły legendy, ale też przekłamania. Jak wiadomo, kilku papieży z rzędu wzdragało się przed jej ujawnieniem, mimo że przekazano w niej wolę Niebios – że ma zostać upubliczniona bezwarunkowo w roku 1960. Napięcie częściowo opadło, gdy w 2000 r. Jan Paweł II rzekomo podał jej treść do publicznej wiadomości, aczkolwiek zabrakło jednoznacznego stwierdzenia, że jest to właśnie TEN TEKST, o który chodziło. Jednak z całą pewnością można stwierdzić, że Trzecia Tajemnica pozostaje ściśle tajna
Wiadomo o tym dlatego, że (jak wykazał drobiazgowo i w sposób niewątpliwy Antonio Socci w książce Czwarta tajemnica fatimska) znane jest pierwsze zdanie z tej Trzeciej – zaczyna się ona od słów: W Portugalii dogmat wiary katolickiej zachowa się, którego oczywiście w ujawnionym przekazie nie było. Wszystko wskazuje na to, że zamiast tego przekazano ludziom opisane słowami obrazy, jakie pokazano siostrze Łucji z Fatimy, nazywane wizją siostry Łucji.
Wspomniany włoski badacz i dziennikarz, Socci włożył wiele wysiłku w dotarcie do ludzi (z reguły hierarchów Kościoła), którzy mieli wgląd w zawartość utajnionej koperty z 1917 r. Nie mogli oni ujawnić treści jako takiej, ale pociągnięci za język podzielili się pewnymi ogólnymi opisami, które po zestawieniu ze sobą dają przybliżone wyobrażenie. Najczęściej pojawiały się dwa motywy – głębokiej schizmy Kościoła oraz władzy Szatana nad nim. Wspominano czasem i o innych, jak zepsucie, czy wojna światowa. Brzmi to o tyle dziwnie (żeby nie powiedzieć podejrzanie), że zarówno rozłam, jak i motyw Szatana czy Antychrysta, występowały w różnych objawieniach już wcześniej, a nie były blokowane. Innymi słowy, sugestie tego rodzaju nie brzmią wiarygodnie.
Trudno wyobrazić je sobie jako źródło panicznego strachu każdego papieża, gdy wspomnianą kopertę otworzył. Warto więc samemu zadać sobie pytanie, co taki strach (i otwarty sprzeciw wobec woli Niebios!) wywołało. Moim zdaniem mogło to być tylko coś, co postawiłoby pod znakiem zapytania fundament religii chrześcijańskiej (lub religii w ogóle) .
Pozostaje jednak jeszcze jedno źródło na temat tej ukrytej prawdy – włoski
stygmatyk Giorgio Bongiovanni,
który (jak twierdzi) usłyszał w 1989 r. od Matki Boskiej nakaz udania się do Fatimy, gdzie otrzymał objawienie. Na jego ciele pojawiły się wówczas stygmaty, drobiazgowo później badane, nie stwierdzając fałszerstwa, ale to tu pominę. Wielokrotnie, w różnych wywiadach, mówił on o tym, że apokaliptyczna naprawa ludzkości dokona się z pomocą przedstawicieli cywilizacji pozaziemskich, będących wykonawcami planu Boga. Miał też dodać, że przekaz fatimski utajniono właśnie ze względu na tę treść. Twierdził również, że w owym czasie ludzkość stanie się częścią wielkiej kosmicznej rodziny (nawiasem mówiąc, pokrywało się to z treścią tzw. Trzeciego Testamentu, którego najciekawsze fragmenty znalazły się w książce Strategia przemian na Ziemi i Nowy Renesans). Tak czy inaczej, świadomość – po stronie hierarchii – że wkrótce cywilizacje pozaziemskie uznane zostaną za czynnik sprawczy w wydarzeniach religijnych, z całą pewnością wywołałaby przerażenie, bo oznaczałaby rozbicie symbolicznego fundamentu wierzeń. Jest więc bardzo wiarygodnym wytłumaczeniem utajnienia przekazu.
Komuś może wydawać się to wszystko czczą spekulacją, bo nie jesteśmy w stanie zweryfikować objawień Bongiovanniego, ale nie pisałbym o tym, gdyby nie było czegoś innego, co sugeruje taki kontekst. Mniej więcej 20 lat temu w Kościele dał się bowiem dostrzec niezwykły zwrot. Z różnych Jego stron zaczęły docierać sugestie, że religie mogą mieć aspekt pozaziemski. 11 czerwca 2006 r. kardynał Ratzinger (późniejszy Benedykt XVI), podczas modlitwy Anioł Pański, wygłosił słowa: Wszechświat, dla posiadających wiarę, w całości mówi o Bogu w Trójcy jedynym: od międzygwiezdnych przestrzeni aż po mikroskopijne cząsteczki.
Dokładnie tydzień później, podczas obrzędu poświęconego Eucharystii, dodał jeszcze, jakby chcąc sprecyzować tę kwestię: Promień Eucharystii nie wyczerpuje się w obrębie Kościoła, wartość Eucharystii ma zasięg kosmiczny.
W 2008 r. głos zabrał sam szef watykańskiego obserwatorium astronomicznego – ks. Jose Gabriel Funes: Można przyznać, że istnieją inne światy, także bardziej rozwinięte od naszego, bez kwestionowania wiary…
To tylko wybrane przykłady, bo zamieszanie wokół tego tematu było duże i wielu hierarchów mówiło podobnie. Problem w tym, że nigdy nie wyjaśniono wiernym dlaczego. Być może próbowano zachować kontrolę w obliczu zarysowującej się perspektywy szoku. Założono prawdopodobnie, że jeśli ludzi oswoi się z taką prawdą, to zręby klasycznie rozumianej religii przetrwają. Trzecia Tajemnica mówi nam, że przetrwają… w Portugalii. Być może wymowny w tym kontekście był już fakt, że w 1917 r. w Fatimie nad rzekomą Matką Boską (a raczej trzęsącą się projekcją przypominającą hologram) wierni obserwowali również coś, co później zgodnie opisywali jako srebrzysty dysk. Kościół jednak wolał nazwać to cudem Słońca.