
Zmiana widzenia naszych biologicznych korzeni wynika wprawdzie z odkryć rozłożonych na kilka dekad, ale największe znaczenie ma tu nie tyle odnajdywanie nieznanych wcześniej szczątków pradawnych ludzi, co lepsza jakość ich analizy, wynikająca z najnowszych metod badawczych. Dzięki nim w ostatnich latach zaczął wyłaniać się obraz, który według mnie może się okazać rewolucyjny
Duży ferment do nauki wprowadziło podważające dotychczasowe hipotezy i teorie stwierdzenie, że najstarsze szczątki człowiekowatych – hominidów – wcale nie pochodzą z Afryki – lecz z Europy, gdzie też doszło prawdopodobnie do rozpoczęcia dwunożnego sposobu poruszania się. Pierwszym takim sygnałem było przypadkowe znalezienie żuchwy jakiegoś prawdopodobnie pierwotnego gatunku hominidów, później nazwanego Graecopithecus freybergi. Odkrycia tego dokonał niemiecki geolog Bruno von Freyberg w Grecji w 1944 r. podczas prac ziemnych związanych z budową bunkrów. Znalezisko długo pozostawało kompletnie zapomniane. Jednak po odnalezieniu wspomnianej już żuchwy w jednym z sejfów na początku lat 70. ub.w. i dodatkowo wykopaniu innych zębów tego samego gatunku w kamieniołomie Azmaka w Bułgarii w 2012 r., temat powrócił. Kłopot pojawił się, gdy określono wiek szczątków i okazało się, że mają one ok. 7,2 mln lat, podczas gdy najstarsze pochodzące z terenu Afryki i należące do Sahelanthropus tchadensis mają jedynie 7,0 mln lat. W 2017 r. paleontolodzy pod przewodnictwem prof. Madelaine Böhme z Uniwersytetu Eberharda-Karlsa w Tybindze w Niemczech opublikowali analizę greckich i bułgarskich kości, dochodząc do rewolucyjnych dla jednych, lecz kontrowersyjnych według innych badaczy, wniosków, że mogą należeć do najstarszego bezpośredniego przodka człowieka
W ogólnych zarysach grekopitek zdaje się przypominać australopiteka – dokładniej nie da się tego zdefiniować z uwagi na szczątkowy charakter znalezisk – tyle że ten drugi pojawił się w Afryce całe 3 mln lat później! W trakcie badania jego szczątków zaczęto zwracać uwagę na występowanie pewnych specyficznie ludzkich cech, wyraźnie różniących się od tych znalezionych u naczelnych z czasu ich rozdzielenia się w Afryce na gałąź hominidów i szympansów, co nastąpiło ok. 7−7,5 mln lat temu. Zaczęto nawet spekulować o dwunożności grekopiteka, co oczywiście było na tym etapie niemożliwe do rozstrzygnięcia.
W sukurs przyszło inne odkrycie. W 2017 r. polski naukowiec dr Gerard Gierliński znalazł na Krecie, nad brzegiem morza, w warstwie skamieniałego mułu, odciski jakichś człowiekowatych, których kształt wskazywał na prawdopodobne chodzenie na nogach. Później datowano tę warstwę geologiczną i okazało się, że ma ona 5,7 mln lat. Formalnie nie są to starsze ślady dwunożności niż afrykańskie, bo z grubsza równorzędne, tyle że pierwsze hominidy z Czarnego Kontynentu posiadające tę cechę (wspomniany Sahelanthropus tchadensis oraz odłam ewolucyjny ardipiteka) w tym okresie – jak się uważa – dopiero zaczynały swoją przygodę z dwunożnością, podczas gdy ślady greckie na pewno zostały pozostawione przez istoty całkiem zręcznie poruszające się w ten sposób. Nie, żeby byli to ludzie – ich stopy przypominały coś pośredniego między stopą człowieka współczesnego a szympansa, niemniej można już było mówić o rewolucji, gdyż tym samym afrykańskie pochodzenie człowieka zostało po pierwsze podważone (chociaż spory jeszcze wciąż trwają), a po drugie wygląda na to, że korzenie człowieka są głębsze niż sądzono.
Na tym etapie ogólny obraz był już taki, że ukazała się nam zupełnie nowa, w ogóle dotychczas
nieznana linia ewolucyjna,
więc spodziewano się dalszych niespodzianek… Pozwolę sobie dodać, że wspiera to już wcześniej pojawiającą się w nauce hipotezę dotyczącą dziejów i źródeł świadomości człowieka, której to nowy obraz został przedstawiony w książkach Prawa ewolucji świadomości Ericha Neumanna i Historia ewolucji świadomości mojego autorstwa. Bardzo szybko ów rewolucyjny horyzont zaczął się przy tym poszerzać!
Od kilkunastu lat pod kierunkiem wspomnianej już prof. Madeleine Böhme prowadzone są wykopaliska w złożach gliny w regionie Allgäu w Bawarii, w trakcie których wspomniana naukowczyni odkryła dwie małpy człekokształtne różnych gatunków. I w tym przypadku pojawiła się hipoteza, że mogą to być przodkowie człowieka. Szczególną uwagę przyciągnęły tu szczątki Danuvius guggenmosi, datowane na… 11,62 mln lat, czyli okres, w którym nie było jeszcze człowiekowatych w Afryce (najstarszy znany to wspomniany Sahelantropus, prawie dwukrotnie młodszy). Badania kości trwają, ale już wskazują one na całkiem realne prawdopodobieństwo dwunożności – dowodzi tego prof. Böhme. Odkryty gatunek na tyle różni się od praludzi afrykańskich, że na razie jest jedynym przedstawicielem rodzaju Danuvius. Nikt nie jest jeszcze w stanie przewidzieć, do czego to doprowadzi, jaki obraz źródeł człowieka ostatecznie uzyskamy, ale na pewno będzie on zupełnie inny niż ten, który znaliśmy.
Wszystko to wiąże się z zagadnieniem obecnych przemian percepcyjnych, bo zrozumienie naszych korzeni było wprost zapowiadane w różnych źródłach, jako konieczne do zrozumienia obciążeń rozwojowych.





