Z Amelią Kinkade, propagatorką dialogu międzygatunkowego rozmawia Anna Ostrzycka, która niekiedy dostępuje zaszczytu pogadania ze zwierzętami
Na początku naszej rozmowy pragnę przypomnieć, że gdy Wydawnictwo Biały Wiatr wydało „Język Cudów”, Nieznany Świat objął nad tą książką patronat medialny. Łączy nas wspólne podejście w kwestii traktowania zwierząt na równi z ludźmi. Czy takie podejście jest powszechne w mediach głównego nurtu?
– Choć współczujące i rozwinięte duchowo podejście nie jest w sposób konsekwentny honorowane przez media głównego nurtu, jestem zachwycona i zdumiona tym, na jakim poziomie ta buntownicza – a może nawet i rewolucyjna – informacja została odebrana! Na przestrzeni ostatnich 30 lat miałam zaszczyt prezentować moją pracę dotyczącą zwierząt w setkach stacji radiowych (przestałam liczyć po 500 wywiadach!), magazynach, czasopismach, a nawet w docierających do szerokich odbiorców poważnych programach informacyjnych na całym świecie.

Moje osiągnięcia zostały nagłośnione przez najbardziej cenione gazety w świecie, w tym The New York Times, The Chicago Tribune, ABC News, The Boston North Shore Sunday, Good Housekeeping, Cat Fancy, Dog Fancy, New Woman w Anglii, Bild der Frau w Niemczech, Annabelle w Szwajcarii, pojawiłam się na okładkach The Star w Johannesburgu oraz Freizeit Kurier w Wiedniu.
Ponadto prestiżowe programy informacyjne na południowej półkuli, które nigdy nie poruszają tematów ezoterycznych, nagrały nawet dwa specjalne materiały dotyczące mojej działalności i rozpowszechniły je w 55 krajach.
Choć mogło się wydawać – szczególnie mając na względzie często pozbawione empatii i nieświadome programowanie jakim jesteśmy poddawani w telewizji – że moja praca zostanie zignorowana, a nawet wyśmiana przez prasę głównego nurtu, tak po prostu nie było.
Jednakże w programach, które są obecnie dostępne na YouTube, producenci uprościli moje rozmowy ze zwierzętami, a w niektórych przypadkach wycięli również pewne istotne fragmenty, w których zwierzę przekazywało mi wiadomość, a mój odbiór został natychmiast pozytywnie zweryfikowany, co stanowiło i okazywało się odczytem rewolucyjnym.
Nawet, jeżeli efekty mojej pracy zostały podważone przez wydawców i producentów – którzy, jak sądzę, potajemnie obawiali się ujawnienia czegoś tak kontrowersyjnego, jak moja komunikacja ze zwierzętami – nie zniechęciło to opinii publicznej do zainteresowania się tym tematem.
Tak naprawdę, to zaledwie niewielkie fragmenty tego, do czego jesteśmy zdolni: każda osoba posiada zdolność telepatii, zdalnego postrzegania, wykonywania skanów ciała oraz przeprowadzania nielokalnych rozmów ze zwierzętami przebywającymi nawet po drugiej stronie globu. I to coś obudziło ciekawość czy też trąciło struny w sercach tak wielu ludzi. To nie ma nic wspólnego ze mną. Ja jestem tylko posłańcem.
Zresztą uważam, że dziennikarze, którzy prowadzali ze mną wywiady nawet w najbardziej konserwatywnych programach informacyjnych, muszą być przekonani, że paranormalne zdolności są realne, inaczej by mnie nie zapraszali. W głębi duszy każdy z nas pragnie mieć możliwość rozmawiania ze zwierzętami. Bez względu na to, z jaką surowością traktują mnie moi interlokutorzy, sami gdzieś wewnętrznie pragną, aby to marzenie było prawdą. Udowadniam, że jest ono prawdziwe. To dlatego moja praca jest traktowana poważnie na całym świecie. Jeśli przedstawiam to jako fakt, jest to traktowane jako fakt, ale dopiero wtedy, gdy demonstruję to na żywo w telewizji! Gdy uczę sceptyków, że również oni mogą to robić, zmienia się ich postrzeganie samych siebie i otaczającego świata.
Prowadzisz dialog pomiędzy gatunkami, pokazując, że komunikacja ze zwierzętami jak najbardziej jest możliwa. Podkreślasz również szacunek do zwierząt. Czy możesz nam zdradzić, w jaki sposób ta zdolność objawiła się w Twoim życiu i poniekąd stała się jego sensem?
– Pełnię posługę w kościołach na całym świecie, gdzie otwarcie twierdzę, że w pojedynczym psie, kocie czy koniu jest tyle samo Boga, co w każdej świątyni na ziemi. Odnoszę się tu do świadomości istniejącej w każdym zwierzęciu, bez względu na kształt przybrany przez jego ciało. Miłość to słowo przez nas bardzo nadużywane, wysłać miłość znaczy prawie tyle co nic. Wolę określenia czułość lub współczucie, które oznaczają, że pragniesz poznać punkt widzenia INNEGO zwierzęcia. Podkreślam to, gdyż jesteśmy jednym z pięciu typów ssaków naczelnych. Ludzie to też zwierzęta!