Według przedstawicieli Projektu Khafre pod Piramidą Chefrena znajduje się monumentalna struktura złożona z blisko 650-metrowych, poziomych rur przechodzących w podziemne komnaty. To zaledwie jeden element kompleksu rozciągającego się pod Gizą – stwierdzili badacze, wywołując potężne kontrowersje i skupiając uwagę mediów z całego świata…
W drugiej połowie marca br. przez internet przetoczyła się sensacyjna wieść o odkryciu pod Piramidą Chefrena gigantycznych struktur o nieznanym pochodzeniu i przeznaczeniu. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez odkrywców, natrafiono na ślady konstrukcji przypominającej układ rur/studni otoczonych spiralami bądź rampami, które sięgają na głębokość blisko 650 m, aż do wielkich podziemnych komór. Dokładny wiek konstrukcji jest nieznany. Informacje pochodziły od włoskiego Projektu Khafre, o którym do tej pory poza Italią nie wiedziano zbyt wiele. Nagle jednak o wnioskach dr. Filippo Biondiego i dr. Corrado Malangi zaczęły wspominać media głównego nurtu, m.in. portal Polskiego Radia. Kiedy do dyskusji włączył się kontrowersyjny i lekko zapomniany archeolog Zahi Hawass – uznawany za cenzora nazbyt śmiałych hipotez związanych z Egiptem, internet rozgrzał się do czerwoności. Uznano, że skoro Hawass mówi, że czegoś nie ma, to na pewno coś jest na rzeczy. Po kilkunastu dniach emocje lekko opadły i zastąpiły je… pytania. Okazało się bowiem, że sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, obraz bardziej złożony, a ewentualne próby potwierdzenia istnienia tych struktur wiążą się z poważnymi kosztami i wyzwaniami technicznymi. By dobrze zrozumieć tą kompleksową sprawę, przedstawimy ją punktowo, co umożliwi jej dokładniejszą analizę. Tak daleko idące rewelacje wymagają bowiem naukowej kooperacji, ale przede wszystkim konkretnych dowodów. A czy te rzeczywiście istnieją?
Kulisy odkrycia
Wieść o odkryciu studni pod Piramidą Chefrena – potencjalnie najważniejszym odkryciu w dziejach – wyskoczyła jak filip z konopi. Informacje zaczęły pojawiać się na początku drugiej połowy marca – najpierw w mediach społecznościowych i blogosferze, by następnie trafić na portale mainstreamowe. Mówimy jednak o ogólnoświatowym, angielskojęzycznym internecie, który – jak się wkrótce okaże – nieco opacznie zrozumiał niektóre treści. W mediach społecznościowych ludzi powiązanych z Projektem Khafre – jak Nicole Ciccolo czy Armando Mei – już kilka tygodni wcześniej ukazały się sugestie, iż dokonano wielkiego odkrycia. Padały wzmianki o podziemnym mieście w Gizie. Głównymi bohaterami medialnych doniesień byli jednak Biondi i Malanga, przedstawiani jako akademicy powiązani kolejno z uniwersytetami w Strathclyde i w Pizie Nie było to do końca prawdą. Malanga, który jest chemikiem i autorem kontrowersyjnych publikacji ufologicznych, wykładał dawniej na wspomnianym uniwersytecie. Biondi realizuje obecnie własny projekt o nazwie HarmonicSar. Jest to o tyle ważne, bo według części mediów, mieliśmy do czynienia z konferencją prasową, na której przedstawiono wyniki analiz grupy naukowców zajmujących się badaniem piramidy. Nie do końca. Konferencja, która odbyła się w miejscowości Castel San Pietro Terme k. Bolonii w dniu 16 marca, miała charakter konwencji alternatywnej. Zaprezentowano co prawda pokonferencyjne oświadczenie prasowe, ale miało dość ograniczoną objętość. Niektóre źródła stwierdziły, że oficjalny artykuł naukowy w tej sprawie istnieje, ale wzięły zań wcześniejszą publikację Malangi i Biondiego (z 2022) dotyczącą podobnych pomiarów wnętrza piramidy Cheopsa.
Co jeszcze warto podkreślić: badania Biondiego miały charakter zdalny, nie wymagały zgody władz egipskich, dodatkowo nie należy mylić ich z osiągnięciami innego projektu, o nazwie ScanPyramids, znanego m.in. z wykrycia za pomocą radiografii mionowej, nieznanych przestrzeni w piramidzie Cheopsa (pisaliśmy o tym ostatni raz w NŚ 5⁄23).
Dżedy i studnie: co odkryto?
Jedno z pierwszych źródeł, które podało te informacje – blog Reese Report, donosił: